Gouda na całym świecie kojarzy się z produkcją sera. Wytwarzany w okolicznych gospodarstwach i fabrykach pełnotłusty ser, a także fajki gliniane i chęć spróbowania przekładanych syropowym nadzieniem z brązowym cukrem i masłem stroopwafli to główne powody wizyty w miasteczku. Jednak dawny port kusi nie tylko gwarnym centrum targowym. Holenderska Gouda, położona przy ujściu rzeki Gouwe do Hollandse IJssel przyciąga niepowtarzalnym średniowiecznym urokiem oraz wspaniałymi zabytkowymi kamienicami. Bliskość Rotterdamu (25 km) zapewnia dobrą komunikację. W głównym okresie turystycznym (tj. od czerwca do września) w czwartkowe poranki odbywa się tutaj tradycyjny targ serowy. Jednak najlepszą porą na wizytę wydaje się okres przedwigilijny, gdy podczas długich wieczorów odbywa się w mieście spektakularny wieczór…

Czerwone latarnie, nocne życie i pływający targ kwiatowy. A to wszystko traktowane pół żartem, pół serio. Z nutką tajemniczości zapraszam wprost w objęcia Amsterdamu. Kolorowe kamieniczki, snujące się po mieście kręte alejki, zatrzęsienie entuzjastycznych rowerzystów. Tak wspominam Amsterdam. Co ciekawe, zadziwia spokojem. Wśród tak licznej wielonarodowości jest to miasto nowoczesne. Tajemnicze. Z duszą niekonwencjonalnej kultury. Amsterdam to miasto kanałów. W samym mieście jest ich aż 160! Nie bez powodu nazywany jest więc Wenecją Północy. Jak na XIX wieczne miasto przystało, znajdziemy tu wiele zabytków. Raj dla ciekawskich, ponieważ obfituje on w liczne miejsca tajemnicze i kontrowersyjne. Zaczynając od słynnej ulicy Red District Light, zwanej amsterdamskim Moulin Rouge. Tutaj funkcjonuje najstarsze…