Albania po sezonie jest świetnym kierunkiem turystycznym. Październik to miesiąc w którym jest jeszcze ciepła woda w morzu Jońskim, a jest mały ruch w miejscowościach turystycznych dzięki czemu można odpocząć od zgiełku. Temperatura powietrza waha się od 23 do nawet 29 stopni. Kolejny plus to ceny lotów, my trafiliśmy na dobrą cenę – 270 zł w dwie strony lotem Gdańsk – Tirana i z powrotem.
Albania w październiku – czy warto?
Zaktualizowano 13 stycznia, 2024.
Większość naszego pobytu było słonecznie, a temperatura wynosiła około 26-28 stopni. Był tylko jeden dzień deszczowy, a przez pozostałe sześć dni było bardzo słonecznie. Temperatura wody w morzu jest cudowna, nie za zimna, nie za ciepła. Swoją przeźroczystą wodą tylko zachęca żeby się wykąpać. Zmarźlaki mogą mieć opory ale myślę, że i tak się trochę pomoczą.
Jedyny minus to kamieniste plaże, znamienne również dla Chorwacji. Będąc w wodzie nie czuje się zbytnio kamieni pod stopami jednak na plaży już tak, można zaopatrzyć się w specjalne buty do wody. Jednak jeżeli nie macie już miejsca w plecaku to wystarczą klapki :). Pomnik z ręką znajdziecie na plaży Kamay Beach w Ksamil.
Albania – wynajem samochodu
Czy warto wypożyczyć samochód w Albanii?
Zdecydowanie warto! Komunikacja zbiorowa oczywiście jest i funkcjonuje. Widzieliśmy zarówno przejeżdżające autobusy jak i przystanki autobusowe. Jednak dojazd do atrakcji przyrodniczych oddalonych od miast może być trudny albo po prostu droższy. Wynajmując samochód jesteście nie zależni czasowo i dojedziecie w każde miejsce. Z tankowaniem nie ma większych problemów, ilość stacji paliw jest mnoga i zazwyczaj nie musicie nawet wychodzić z samochodu, podjeżdżasz, pan tankuje i przez szybkę podajesz pieniądze.
Stan dróg w Albanii jest bardzo dobry – zwłaszcza tych łączących większe miasta turystyczne. Nawierzchnia jest często nowa, odnieśliśmy wrażenie, że niektóre z tych dróg mają maksymalnie 3 lata. Jedynie mniej popularne drogi lub takie które dopiero mają plany na remont są w gorszym stanie: dojazd do kanionu Osumi od strony Beratu lub droga do źródeł Benjie od skrzyżowania na Permet. Tutaj faktycznie było sporo dziur na które trzeba było uważać.
W Albanii bardzo popularne są patrole policji, które można spotkać wszędzie: na wylotówkach z większych miast, na wjeździe do miasta, w centrum miasta, a nawet na górskich wsiach. Bardzo często są też kuriozalne ograniczenia prędkości, spokojnie można jechać 60 km/h, zaś znak wskazuje 20 km/h. Bardzo popularne są także znaki: uwaga radar! jednak takich znaków spotkaliśmy mnóstwo, a wypatrzyliśmy tylko jedną kamerę.
Ile kosztuje wypożyczenie samochodu w Albanii?
Wypożyczenie samochodu w Albanii zaczyna się już od 20 euro za dzień. Samochody w automacie są drożdże od manualnej skrzyni biegów jednak znacznie wygodniejsze na górskich drogach w Albanii. My wypożyczaliśmy samochód w Local Rent i zdecydowanie polecamy (Skoda w automacie 23 euro za dzień). Jest to lokalna wypożyczalnia która nie robi problemów przy oddawaniu samochodu. Kaucja wynosi 100 euro co jest stosunkowo nie dużo. Dodatkowe ubezpieczenie na samochód kosztuje 20 euro, my jednak nie wykupiliśmy ubezpieczenia i przydarzyła nam się nie specjalna sytuacja – kamień spadł z samochodu ciężarowego na przednią szybę i zrobił dziurę. Jednak panowie z wypożyczalni przymknęli oko i oddali 100% kaucji.
Gdzie umyć wypożyczony samochód przed oddaniem w Albanii?
Albańczycy mają manię mycia samochodów, uwielbiają mieć czystą, błyszczącą karoserię. Myjnie samochodowe zwane Lavsh są dokładnie wszędzie – praktycznie na każdej ulicy. Myjnie znajdziecie bez problemu również przed samym lotniskiem. My woleliśmy załatwić to wcześniej i umyliśmy samochód w jednej z myjni w centrum Tirany, nie daleko naszego ostatniego noclegu. Umycie samochodu na zewnątrz i odkurzenie wewnątrz kosztuje 5 euro czyli 500 lek i odbywa się właściwie od ręki. W czasie mycia zdążysz pójść na kawę :).
Czy trudno jest prowadzić samochód po albańskich drogach?
Albania to kraj górzysty i należy wziąć pod uwagę, że napotkamy na swojej drodze zakręty, strome podjazdy jednak w przypadku posiadania samochodu z automatyczną skrzynią biegów nie stanowi to problemu. Ruch na albańskich drogach po sezonie jest mały, nie napotkaliśmy żadnych korków, jedyny duży ruch jest w Tiranie i w drodze na lotnisko. Jeżeli nie czujesz się pewny w prowadzeniu samochodu radzimy po prostu nie wjeżdżać samochodem do Tirany. Można zarezerwować nocleg na obrzeżach i podjechać do centrum autobusem.
W Albanii rzadko kiedy ktoś używa kierunkowskaz, po prostu należy wziąć poprawkę na samochód jadący przed Wami i stosować zasadę ograniczonego zaufania. Częstym zachowaniem jest również wpychanie się na sąsiedni pas, jeżeli zostawiacie przed sobą trochę wolnego miejsca to możecie być pewni, że ktoś zaraz je zajmie. Lekkie wyzwanie stanowią ronda, pierwszeństwo raczej na nich nie obowiązuje, kto wjeżdża ten wjeżdża i ponownie nie wiadomo kto którym zjazdem opuszcza rondo. Jednak ruch jest na tyle wolny, a stłuczki rzadkie więc nie należy się ich obawiać.
Parkowanie w Albanii
Parkować można dosłownie wszędzie. Albańczycy parkują swoje samochody gdzie się da. Często zostawiają po prostu samochód na środku prawego pasa i idą na kawę. Jedynie w Tiranie jest dużo płatnych miejsc parkingowych co znowu zachęca do uniknięcia wjazdu do centrum i zaparkowania samochodu blisko noclegu na obrzeżach. W mieście Gijokastra parkowanie jest zdecydowanie trudniejsze, samo przemieszczanie się po tym mieście stanowi wyzwanie.
Przed wjazdem do ścisłego centrum znajduje się darmowy parking który w sezonie ma wolne miejsca. I zwyczajnie przejść się do noclegu ze spokojną głową. Drogi są wąskie, brukowane, a podjazdy mają wysoki stopień nachylenia. My nie mieliśmy większych problemów z parkowaniem, zawsze jakieś miejsce się znalazło, ale przypominam, że byliśmy w październiku, na pewno w sezonie letnim może być dużo trudniej. Szczególnie w stolicy kraju, Tiranie.
Warto uważnie czytać ogłoszenia na booking.com, gdyż często noclegi podają informację o prywatnym parkingu, a okazuje się że owy nie istnieje i po prostu parkuje się na ulicy. Często także hotele które rzekomo mają 4 gwiazdki nie są naszymi standardami cztero- gwiazdkowych hoteli.
Co można zobaczyć przez 7 dni w Albanii?
- Rajskie plaże – Ksamil i okolice Sarandy
- Berrat – miasto tysiąca okien
- Gjirokastra – przepiękne stare miasto ze średniowiecznym zamkiem
- Permet i źródła w Benje – siarkowe wody termalne
- Blue eye – głębokie źródło
- Droga SH75 pomiędzy Gijokastrą, a Permet
- Przełęcz Llogara i droga SH8
- Kanion Osumi i góry Tumor
- Park Narodowy Butrint i stanowisko archeologiczne
Te wszystkie miejsca zdążyliśmy odwiedzić podczas naszego pobytu w Albanii. Nie jesteśmy typami plażowiczów, a leżenie na plaży to dla nas maksymalnie 2h. Jednak nasz grafik nie był zbyt napięty i mieliśmy wystraczającą ilość czasu w każdym z tych miejsc. Większość miejsc noclegowych była na jeden dzień, jednak w Berracie zostaliśmy dwie noce. W miejscowościach turystycznych takich jak Durres, Saranda czy Ksamil noclegi to zazwyczaj stosunkowo nowoczesne wnętrza jednak w górach i w głębi kraju możecie znaleźć świetne noclegi w pensjonatach u rodzimych albańczyków, poznać bliżej ich kulturę i zjeść tradycyjne albańskie śniadanie.
Pamiętajcie, że ilość kilometrów pomiędzy miejscowościami wcale nie znaczy, ile czasu zajmie dojazd. Drogi są kręte więc warto patrzeć na czas który wytycza google. Lądując o 00:15 można od razu wypożyczonym samochodem dojechać do Durres żeby następnego dnia od rana cieszyć się widokami Albańskiej Riwiery.
Tiranę można sobie zostawić na ostatni dzień przed wylotem, przejść się po centrum, wypić kawę i zajść do muzeum. Więcej atrakcji raczej tam nie znajdziecie. Ja nie znalazłam ani jednego miejsca przy którym chciałabym sobie zrobić zdjęcie. Ciekawa jest historia Albanii i wszystkie przemiany i zajścia polityczne jakie były na jej obszarze – dlatego polecamy muzeum.
Pieniądze w Albanii
Albania to kraj w którym króluje gotówka. Albańska waluta to leki, ale bez problemu zapłacicie również w euro. Przylatując warto zabrać ze sobą euro w gotówce i wymienić w kantorze lub płacić w euro (w przybliżeniu 1 euro = 100 lek). W polskich kantorach można również zakupić leki.
Wypłata kasy z bankomatu – czy są darmowe bankomaty?
Wszystkie bankomaty mają prowizję za wypłatę gotówki. wynosi ona mniej więcej 650 lek. Warto wypłacić jednorazowo większą kwotę która starczy Wam do końca wyjazdu lub skorzystać z lokalnego kantoru i wymienić EUR na LEK. W albańskich bankomatach nie wyjmiemy jednak euro z bankomatu – tylko lokalną walutę.
Tylko w centrum Tirany znaleźliśmy jeden sklep i kilka kawiarni z możliwością płatności kartą.
Co jedliśmy w Albanii?
Jest zdecydowanie przepysznie! Zarówno mięsożercy jak i wegetarianie znajdą coś dla siebie. Z wegetariańskich dań mogę polecić: nadziewane bakłażany, nadziewane papryki, Fergese (oto mój przepis na Fergese, który zdobyłam na miejscu :)), byrek. Nie brakuje lokali z greckim jedzeniem, w tym z kebabem w picie z frytkami (souvlaki).
Albania to również raj dla słodkich ząbków. W każdym mieście znajdziecie kilka cukierni z pięknymi ciastkami wokół których nie da się przejść obojętnie. Nie trafiliśmy na żadne nie smaczne ciastko, a trochę ich zjedliśmy. W Beracie możemy polecić świetną kawiarnię w zachodnim stylu, tylko ceny są mniej zachodnie. Za cappucino 6,40 zł (150 LEK), zaś kawałek ciasteczka który wyglądał i smakował obłędnie 7,20 zł. Na śniadanie Albańczycy lubią jadać chleb z dżemem figowym i racuchy (te tradycyjne smażone na głębokim tłuszczu). Innym popularnym deserem jest Sultjash – czyli ryż gotowany na mleku podawany z cynamonem.
Albania to raj dla kawoszy. Kawę można kupić dosłownie na każdej ulicy, nawet w małym sklepie na wsi Pan miał ekspres i przygotowywał świeżą kawę dla klientów. W centrum Tirany są świetne kawiarnie serwujące Freddoccino z dużą ilością bitej śmietany.
Albania to kraj w którym nie ma ani jednego McDonalda, widzieliśmy jedno KFC i jednego BurgerKinga. Nie ma popularnych sieciówek typu Lidl, są za to osiedlowe markety, stragany ze świeżymi warzywami i owocami. Albańczycy są dumni z braku komercji w swoim kraju, uwielbiają świeże produkty spożywcze nie z marketu.
Podsumowanie
Albania to świetny wybór na nisko budżetowe wakacje. Podliczając koszty tydzień w Albanii wyniósł nas 2270 zł z lotami włącznie na głowę. I zaznaczam nie były to ubogie wakacje, każdego dnia jedliśmy w restauracji obiad z deserem, noclegi zawsze ze śniadaniem, wypożyczony samochód i zwiedziliśmy wszystko co było w planach. Teraz zostaje nam tylko wrócić na trekking w górach przeklętych (Theth i Valbona).
Artykuł nadesłała pani Magda, czyli Odjazdowy Dietetyk. Zapraszamy na jej socjale:
Świetny post! Gdzie znajdę tą kamienną rękę na plaży?
Plaża Kamay Beach